W tym roku zdecydowaliśmy się na żywą choinkę, w porównaniu do poprzedniego. Moje obawy o paluszki dzieci były nieuzasadnione, bowiem bez najmniejszego problemu udało się ubrać choinkę w zrobione wcześniej ozdoby.
Choinkę wybraliśmy malutką ze względu na wyjazd na święta do mojego rodzinnego domu. Niestety tylko przez kilka dni mogliśmy cieszyć się jej widokiem.
Półkę po mojej babci zostawiłam jeszcze w oryginalnym kolorze w odcieniu seledynu, niebawem z pewnością ją pobielę, ale teraz idealnie się komponuje do kolorystyki świątecznej.
Życzę Wam mili spokojnych i radosnych Świąt spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół.
Aby każda chwila była przepełniona szczęściem i miłością.
Lawendowy Kredens