czwartek, 27 czerwca 2013

Bawełniane truskawki i urodziny sześciolatki


Szaleństwo truskawkowe ogarnia cały czerwiec. Na śniadanie płatki z truskawkami, na obiad naleśniki z truskawkami, na kolację pajdy chleba z truskawkami. Truskawkowe kompoty, dżemy i koktajle. Więc nie mam innego wyjścia jak poddać się do końca temu szaleństwu i stworzyć bawełniane truskawki oraz truskawkowe babeczki;)...




Truskawki każdego roku królowały również na przyjęciach urodzinowych mojej córci. Ale w tym roku sześciolatka miała więcej do powiedzenia niż w poprzednich latach, więc zażyczyła sobie dla odmiany tort jagodowy;)
Tym razem urodziny także były mniej kameralne i rodzinne, za to w towarzystwie rówieśników i samych przedszkolaków. W podziękowaniu za przybycie gości przygotowałyśmy z Amelką ręcznie małe upominki dla wszystkich dzieci. Zabawa była szalona... malowane buźki, przebieranki, po prostu czyste "truskawkowe" szaleństwo;) 





cudnego zbliżającego się weekendu
Agnieszka
cotton art wood

piątek, 21 czerwca 2013

Poddasze i poducha z kwiatkiem


Należą się Wam wielkie podziękowania! Za Wasze maile i komentarze pod poprzednim postem. Dziękuję ślicznie za gratulacje, wsparcie i słowa, które są najlepszym lekarstwem na wszystkie moje wątpliwości;)

Niestety nie jestem w stanie odpisywać na wszystkie Wasze pytania na bieżąco. Oczywiście nie pozostawię nikogo bez odpowiedzi, ale wszystko w swoim czasie, bądźcie proszę cierpliwi. 

Najwięcej pytań oczywiście dotyczy włóczek i narzut. Jakie włóczki używam do swoich prac?, gdzie je kupuję?, jaka grubość?, jakie kolory i ile potrzeba ich na dużą narzutę? jakie szydełko? itp. 
Kochani nie jestem w stanie podać wszystkich szczegółów z prostej przyczyny, po prostu każda moja narzuta wykonana jest z różnych włóczek, czasem nawet różnej grubości. Do swoich narzut używam głównie włóczek 100% bawełny lub najmniej 55%.  Jeśli chodzi o producentów, nazwy i kolorystykę to używam prawie wszystkich dostępnych na naszym polskim rynku. Kupuję przez internet, ale zdarza mi się w sklepach stacjonarnych. Nie mam ulubionego jednego producenta ani dostawcy. Zwyczajnie nie lubię ograniczeń, bo często bywa tak, że jeśli zaprzyjaźniłam się z konkretnym producentem to za chwilę kończy się partia lub wybrana kolorystyka itd. Wciąż poszukuję i wciąż odkrywam nowe kolory i nowych producentów. Grubość narzut zależy przede wszystkim od tego czy chcemy aby nas ocieplała w chłodne dni czy tylko lekko okrywała. Czy ma być na zimę czy na wiosnę. Ilość włóczek zależ rzecz jasna od rozmiaru narzuty, ale także od jej grubości i grubości szydełka oraz wydajności włóczki. Szydełka jakie używam w swoich pracach to rozmiar od 2,1 nawet do 9. 
Jeśli ktoś marzy o swojej idealnej narzucie to nie ma innego sposobu jak udać się do pasmanterii, obejrzeć włóczki o różnym składzie, dotknąć je, poprosić o próbki pożądanej kolorystyki i zakupić jeden motek, aby sprawdzić w domu ile wyjdzie z niego kwadratów. Przeliczyć ile potrzebujemy na wymarzony rozmiar narzuty (w miarę możliwości zakupić dodatkowo 1 sztukę więcej z każdego koloru) i do dzieła...

Niektóre narzuty prezentowane na blogu wykonuję na zamówienie dla firm, dlatego też czasem obowiązuje mnie zwyczajnie tajemnica zawodowa;)

Prosiliście abym pokazała swoje poddasze, na którym prezentowała się poducha ze sesji Mojego Mieszkania. Poddasze było wcześniej całe w sosnowych deseczkach, które pomalowałam białą farbą olejną firmy Tikkurila. Jest sprawdzona i dla mnie idealna. Zasłonkę powiesiłam na pomalowanym na biało karniszu, gotowe białe karnisze dostępne są np. tutaj. Przeniosłam tam kanapy z wcześniejszego salonu i mam niewielki kącik w sam raz na kawę i pogaduchy;)




Poduszki szyję w 100% ręcznie, nie używam maszyny do szycia, przynajmniej jeszcze nie teraz;)
A jeśli chodzi o moje zdjęcie w sesji Mojego Mieszkania, większość z Was pytała kiedy była sesja, bo wyglądam w niej inaczej niż zazwyczaj na blogu, że bardzo się zmieniłam itd... No cóż nawet dobrzy znajomi mówią mi, że na tym zdjęciu jestem mało podobna do siebie. Myślę, że zdjęcie drukowane na papierze, z lekkim retuszem i niezłym światłem robi swoje;), do tego inna fryzura, strój i pewne ujęcie, wpływa zwyczajnie na taki a nie inny efekt;)...
Sesja była dokładnie w pierwszy dzień wiosny 21 marca 2013, dla porównania przesyłam zdjęcie ze swojej sesji dzień przed wizytą ekipy Mojego Mieszkania ;)



 i aktualne z czerwca... Kobieta zmienną jest;)


serdeczne pozdrowienia w tak pięknym słonecznym dniu
Agnieszka
cotton art wood



czwartek, 13 czerwca 2013

Cotton Art Wood w sesji magazynu Moje Mieszkanie


Wczoraj od naszej blogowej koleżanki dostałam maila z zapytaniem o włóczki w kolorze mięty i turkusu widoczne na pierwszym zdjęciu w sesji w moim mieszkaniu. No cóż kilka razy czytałam i zastanawiałam się o co chodzi?, potem olśnienie i pytanie skąd ona wie?;) poleciałam do kiosku i mam!
Jestem w lipcowym wydaniu Mojego Mieszkania.
Znajomym wysłałam szybko wiadomość, że jestem już w moim mieszkaniu, ale zapomniałam dodać, że w czasopiśmie, miałam śmieszne odpowiedzi typu: "Szkoda, bo na dworze świeci słońce", "Raczej na kawę nie wpadnę bo jestem w pracy", "też mi nowość o 8 rano??" itp. itd...
Kochani spełniło się moje marzenie. Kiedy byłam nastolatką pragnęłam w życiu otrzymać Oscara, pisałam przemowy, podziękowania i projektowałam suknie. Potem kiedy pochłonęły mnie aranżacje wnętrz i rękodzieło, pragnęłam tylko jednego;) Czytając od wielu, wielu lat magazyn Moje Mieszkanie chłonęłam za każdym razem działy jak Kobieta z pasją, Kocham mój dom i tysiące razy po cichu wyobrażałam siebie i swoje prace w nich. Jakże byłam szczęśliwa kiedy niespodziewanie otrzymałam maila z propozycją sesji do tego magazynu. Nie mogłam uwierzyć, oczywiście myślałam o tym, ale wydawało mi się, że jeszcze za wcześnie. Współpraca z fotografem i stylistką była czystą przyjemnością. Potem wspólna praca nad tekstem i oczekiwanie.... na lipcowe wydanie, które nie ukrywam dla mnie jest najważniejsze;) 
dziękuję... 







wypijam lampkę szampana za krok do przodu...
Agnieszka
cotton art wood

wtorek, 11 czerwca 2013

Narzutka w kolorze bzu


Bez kojarzy się z pewnością z majem, ale u mnie występuję w czerwcu;) I tak w tej kolorystyce pokazuję narzutkę, którą rozpoczęłam wiele lat temu... tak. Miała być dla córci, ale z każdym rokiem Amelka rosła i narzutka musiała rosnąć razem z nią, teraz ma już nareszcie odpowiedni rozmiar. Narzutka oczywiście;)




miłego tygodnia

Agnieszka
cotton art wood

sobota, 1 czerwca 2013

Przytulanki misie i malowane lale



Pamiętacie swoje dzieciństwo, bo ja jak przez mgłę. Ale dzięki swoim dzieciakom odkrywam je na nowo.  Dzięki nim mogę znów być małą dziewczynką, bezkarnie bawić się na placu zabaw, buszować w sklepie z zabawkami, malować buźkę i przebierać się za księżniczki. Po prostu szaleć.
Przytulanki misie i malowane lale to najnowszy projekt Cotton Art Wood, są wykonane ze 100% bawełny, milutkie, bezpieczne i stworzone do przytulania;) Moje dzieci przetestowały przytulanki i zasypiają z nimi i na nich każdej nocki. Antek ucieszył się, że można je ciągle prać, co oznacza, ze może je przytulać buźką umazaną czekoladą;) 
Przytulanki są szyte w 100% ręcznie. Dostępne tutaj.

Kochane dzieciaki spełnienia marzeń 
i słodkich snów każdej nocki,
dziękujemy za Wasz kolorowy świat,
który każdego dnia nam pokazujecie;)

Z okazji dnia dziecka zamówienia na wszystkie narzutki są z 15% zniżką aż do końca czerwca. Zapraszam;)











udanej zabawy
Agnieszka
cotton art wood
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...