Zatrzymując się jeszcze na chwilkę przy temacie dzieci oraz sentymentach, nie sposób pominąć malutkiej narzutki, którą wydziergałam nosząc córcię pod sercem, a która miała być dla niej ukochanym kocykiem. Niunia jednak potrafiła obchodzić sie z nią dość łagodnie i praktycznie stanowiła jedynie dekorację łóżeczka. Może dzięki temu ocalała i pomimo upływu czterech lat nadal wygląda dość przyzwoicie...
tym razem dla najmłodszych...
Kolory pastelowe niezwykle urzekają swą delikatną słodyczą, kojarzą się z beztroską, niewinnością i magicznym dzieciństwem...