wtorek, 22 lutego 2011

Ptaszki w klatce...



Dłoń, która jest zawsze otwarta lub zawsze zamknięta,
to dłoń sparaliżowana. 
Ptak, który nie może otworzyć i złożyć skrzydeł, 
nigdy nie będzie fruwał.

                                                      Rumi — Śpiew ptaka (Mędrzec Konfucjusz)




Zainspirowane różnymi wykrojami znalezionymi
na stronach inernetowych oraz innych blogach,
z odrobiną szczyptą modyfikacji,
powstały ptaki ręcznie uszyte z lnu.
Cierpliwie czekały na swoją klatkę,
którą zakupiłam na atrakcyjnej aukcji,
i na dodatek okazało się, że od pobliskiej sąsiadki.
Choć była urokliwa sama w sobie,
to jednak musiałam dotknąć ją pędzlem i pobielić...












    miłego dnia życzę...

lawendowy kredens...

6 komentarzy:

  1. śliczne ptaszki i wyjątkowo urokliwa klatka!
    Moja mania wybielania w większej mierze czeka na wiosne,by osuszać farbę na balkonie swym wiosennym wiaterkiem.Już się nie mogę doczekać!
    Dzięki za odwiedziny!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Sliczne ptaszynki, a klatka toz to cudo prawdziwe, ja mam dwie i obie tez pobielalam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne ptaszki! A klatka to chyba na nie czekała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. jak szukac takich cudeniek?ja choruje na taka klateczke:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. dziekuję wszystkim za ciepłe słowa...
    asica.p już piszę maila z informacjami...pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. Ptaszki śliczne, a klatka mnie zauroczyła, idealna :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...