W jadalni czuję prawdziwą wiosnę;) przychylne słoneczko akurat grzeje nas w porze śniadań. W porównaniu do prostej, wiejskiej kuchni, w jadalni królują kolory, narazie pastele, ale bywają mocniejsze akcenty. Regał niegdyś pełnił rolę biblioteczki, a potem szafy w sypialni, teraz pobielony jest prawie kredensem;)
Przygotowania do Świąt idą we właściwym tempie. Największą przyjemność jak zawsze, sprawia mi tworzenie menu. Powielam potrawy tradycyjne, które poprzedniego roku podbijały nasze podniebienia i dokładam zawsze nowość, w tym roku będzie to kaczka pekin zapiekana w pomarańczach i winie oraz babeczki ziemniaczane z koperkiem.
Przygotowania do Świąt idą we właściwym tempie. Największą przyjemność jak zawsze, sprawia mi tworzenie menu. Powielam potrawy tradycyjne, które poprzedniego roku podbijały nasze podniebienia i dokładam zawsze nowość, w tym roku będzie to kaczka pekin zapiekana w pomarańczach i winie oraz babeczki ziemniaczane z koperkiem.
Chyba najbardziej w jadalni brakuje mi lamp wiszących nad stołem, ale dzięki lampkom ( http://leduj.pl/) wmontowanym w suficie, mogę bez przeszkód operować stołem;), czyli wiecznie przemeblowywać...
Przyjemnych dni do Świąt Wielkanocnych;)
Agnieszka
cotton art wood
Oh jak słodko:)
OdpowiedzUsuńpięknie!
OdpowiedzUsuńjak w bajce:)
OdpowiedzUsuńMój Boże, jak to smakowicie brzmi "kaczka pekin zapiekana w pomarańczach i winie oraz babeczki ziemniaczane z koperkiem". Już mi ślinka cieknie na takie frykasy. Co tam zima za oknem, gdy na talerzu gorąca kaczka. Wesołych Świąt Agnieszko!
OdpowiedzUsuńMiro jak to pisałam sama miałam już ochotę wstawić kaczkę do piekarnika, ale muszę cierpliwie czekać;) Życzę miłych i ciepłych Świąt...
Usuńależ prześlicznie! i w ogóle czad, że masz jadalnię! dawno u nikogo nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńPięknie. Wiosnę widać w każdym kąciku:)
OdpowiedzUsuńUroczo:) W oko wpadła mi szczególnie,cudnej urody,suszarka na naczynia i różowe pojemniczki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki klimat :-)
OdpowiedzUsuńPięknie! :)
OdpowiedzUsuńAle wyjątkowo , a jak fajnie by się gawędziło u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńSłonecznych Świąt ;-)
dziękuję Dziewczyny za każde Wasze słowa... pozdrawiam i życzę przyjemnych świątecznych chwil...
OdpowiedzUsuńPiękne są te akcenty wiosenne. Bardzo podobają mi się miętowe i różowe naczynia. Sama jednak zastanawiam się nad ich zakupem, bo mam mnóstwo ceramiki bolesławieckiej zbieranej przez lata oraz czerwonych pudełek, puszek i pojemników. Nadal mi się podobają więc szkoda mi ich chować i wystawiać nowe różowe miętowe. Ale naprawdę te kolorki są cudne.. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńszkoda, że bolesławiec nie ma kolekcji pastelowych, a może ma?? ja mam niewielką jej kolekcję i chyba jesienią ozdobi moją jadalnię, a czerwień jak najbardziej będzie królowała zimą;) pozdrawiam ciepło
Usuńale u Ciebie ślicznie
OdpowiedzUsuńJejku jak pięknie .... wspaniały klimat stworzyłaś :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pięknie Twojej jadalni w tych pastelach. Udało Ci się stworzyć bardzo ciepły, przyjazny klimat. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie, jaśniutko i pastelowo. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie :) zazdroszczę Ci takiego pięknego kącika jadalnego
OdpowiedzUsuńŚwiezo, rzesko ..... przyjemnie
OdpowiedzUsuńślicznie u Ciebie!!!!
OdpowiedzUsuńMagiczne wnętrze :))))
OdpowiedzUsuńPiękną masz kuchnię i taką w moich klimatach:)))pozdrawiam cieplutko i życzę wesołych świąt:))
OdpowiedzUsuńprześliczna jadalnia! zakochałam się:)
OdpowiedzUsuńradosnych Świąt:)
Pięknie!
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!
Oj czuć u Ciebie wiosnę Agnieszko! prześliczna jadalnia :-)
OdpowiedzUsuńPiękne wnętrze!
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt!
Pięknie tak jasno i pastelowo :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Świątecznie.
Cieplutkich Świąt życzę;) pozdrawiam wszytskich Agnieszka
OdpowiedzUsuń