poniedziałek, 18 czerwca 2012

Misie, girlanda i urodzinowe przyjęcie... w pastelach...


W sobotę urządziłam urodzinowe przyjęcie dla mojej córeczki Amelki, oczywiście w pastelowej kolorystyce...
Nie obyło się bez przysmaków truskawkowych, bo wszyscy którzy urodzili się w czerwcu, mają przyjemność rozkoszowania się truskawkowym szaleństwem;) W tym roku jednak tort nie był tradycyjny, jako bazę wykorzystałam lody śmietankowo-truskawkowe, potem górę bitej śmietany, którą Amlcia uwielbia, a wszystko obłożyłam biszkoptami... w ten upał tort poszedł błyskawicznie i pierwszy raz nic nie zostało dla spóźnionych gości;)


Dekoracja to ręcznie uszyte misie, znane babeczki i pastelowa girlanda z trójkątów. To moja pierwsza girlanda i jednocześnie najszybsza dekoracja jaką ostatnio wykonałam, bo powstała zaledwie w kilka minut, choć jedne z brzegów szyłam ręcznie;)








Czasami trudno uwierzyć jak ten czas szybko płynie... niedawno maleństwo, a teraz już pięcioletnia dama;)


Truskawkowego szaleństwa...
Agnieszka z Lawendowego Kredensu...

czwartek, 14 czerwca 2012

Bawełniane babeczki... w lawendowej i pastelowej kolorystyce...


No cóż za oknem ciemno, szaro... wciąż pada i pada, ale u mnie świeci prywatne słońce;)...Więc nie pozostaje mi nic innego jak w ten deszczowy dzień zaprosić na słodkie babeczki do ogródka pełnego słońca;)
Babeczki wykonane są ze 100% bawełny w dwóch zestawach kolorystycznych do zamówionych kuchenek...

Zestaw lawendowy 






Zestaw pastelowy







Słodkiego dnia...
Agnieszka z Lawendowego Kredensu...

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Album na zdjęcia...


Album na zdjęcia wykonałam dla wyjątkowej dziewczynki na wyjątkową okazję. Mam nadzieję, że Wikusia będzie przechowywać w nim swoje najcenniejsze zdjęcia i będzie dla niej bezcenną pamiątką na wiele lat....
A tymczasem zrobilam przymiarkę moich bezcennych zdjęć;)



Materiały wykorzystane do albumu: karty papieru, sprężynki, papier ozdobny, koronka, kordonki i drewniana etykietka.







My... wpatrzeni w poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi...


Miłych wspomnień...
Agnieszka z Lawendowego Kredensu...


czwartek, 7 czerwca 2012

Szydełkowe pomidory truskawkowe...


Zapachniało pomidorami...
Gdzie można zaczerpnąć najwięcej inspiracji do tworzenia jak nie z samej natury? Kiedy dostałam skrzyneczki cudownych pomidorków truskawkowych już oczami wyobraźni widziałam swój następny projekt drewnianego warzywniaka dla mojej Amelki. I zaraz po skosztowaniu lekkich potraw pomidorkowych przystąpiłam do pierwszych warzyw... szydełkowych pomidorków truskawkowo-malinowych. 


Mamy duże szczęście, że nasza sąsiadka Ania, miłośniczka ogrodnictwa prowadząca portal PodOsłonami, raczy nas naturalnymi, ekologicznymi, swieżymi warzywami, które są dla mnie zieloną inspiracją;)  


Aby śniadanie lepiej smakowało szybko powstała bawełniana podkładka na stół w kolorystyce potraw z pomidorków. 








Smacznego!!!
Agnieszka z Lawendowego Kredensu

piątek, 1 czerwca 2012

Warsztat majsterkowicza dla dzieci...


Projekt warsztat majsterkowicza dla synka został zakończony. Jeszcze dzisiaj trwały nad nim prace wykończeniowe, sesja zdjęciowa i oto długo obiecywany warsztat dla mojego Antka. Szczerze mówiąc pisałam o zamiarze jego wykonania jakieś półtora roku temu, jednak z wielu przyczyn wciąż ten projekt odkładałam na bok. Chociaż sama praca nad nim trwała zaledwie dwa dni przez kilka godzin... Myślę, że jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, jeszcze półtora roku temu być może mój synek nie umiałby w pełni korzystać z tej zabawki;), teraz kiedy niedługo skończy cztery latka, jak najbardziej będzie mógł sobie majsterkować;)
Chciałam aby warsztat był naturalny, drewniany, przede wszystkim bezpieczny dla dziecka.



Warsztat tak samo jak kuchenka dla dzieci powstał z recyklingu. Do stworzenia go wykorzystałam starą półkę (która nota bene również wcześniej została zbita przez mojego tatę ze starego regału i kiedyś pełniła rolę w moim pokoju półki na albumy), płyty, kilku desek (wykorzystałam deski ze starego stelaża łóżkowego, który ze względu na kilka połamanych desek nie mógł już pełnić swojej roli, więc przygarnięte deseczki doczekały się swojego recyklingu) i kilku elementów dekoracyjnych jak: drewniana komódka i moje ulubione metalowe haczyki.

Materiały przed...



i warsztat po...


Deseczki przetarłam najpierw czarną farbą a potem białą...


Myślałam też o przemalowaniu komódki, ale wydała mi się jak najbardziej odpowiednia w naturalnym drewnie i wspaniale zgrała się z drewnianymi narzędziami.







Antek jeszcze nie widział swojego prezentu na Dzień Dziecka, ale mam nadzieję, że będzie zadowolony jak kiedyś moja Amelka z kuchenki;)
A tymczasem uciekam przygotować małą imprezkę zanim dzieci wrócą z przedszkola...
Przesyłam buziaki wszystkim dzieciakom... tym mniejszym i tym większym;)


Pozdrawiam ciepło...
Agnieszka z Lawendowego Kredensu...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...